Tytuł: Poranki
Autor: justusia7850
Drabble (drouble lub double-drabble): 200
słów + tytuł
Poranki
Abarai obudził się wczesnym rankiem. Głowa pulsowała mu tępym
bólem, na klatce piersiowej czuł dziwny ucisk, a powieki nie chciały się
unieść. Sięgnął dłonią, przesuwając nią tak jak oczekiwał po czyichś plecach,
wczepiając ostatecznie palce w zadziwiająco miękkie włosy.
— Och… — szepnął.
Pamiętał mgliście, że pił sake. W tym samym celu, co zawsze.
Wszystko, żeby nie myśleć o Byakuyi Kuchiki. Zapewne z tego samego powodu leżał
teraz z kimś w swoim własnym łóżku.
Jak przewidywalnie, pomyślał gorzko.
Musiał się zastanowić dłuższą chwilę, jakiej owy ktoś, jest
w ogóle płci. Zdecydowanie jego receptory czuciowe, nie działały dzisiaj do
końca prawidłowo.
— Mężczyzna — stwierdził po chwili, z ulgą.
Postać drgnęła, mruknęła sennie i przeciągnęła się
nieznacznie, muskając opuszkami palców żebra Renjiego. Ten aż westchnął z
przyjemności, a jego dłoń pogłaskała skórę głowy, mierzwiąc, zapewne i tak już
potarganą, fryzurę mężczyzny.
Mimo to chciał wstać, wyjść, zapomnieć. Chciał zobaczyć już swojego
kapitana. Jednak ktoś usilnie próbował zmusić go do pozostania w łóżku.
Naprawdę nie miał sił i naprawdę nie chciał być z tym kimś.
Odtrącił delikatną dłoń, co spowodowało niezadowolone
sapnięcie.
— Muszę iść — warknął.
— Nie sądzę, poruczniku Abarai.
Renji, słysząc ten oschły ton, w jednej chwili otworzył oczy.
— Kapitan Kuchiki? — zapytał zdumiony.
Poranki będą cudowne…
Witam,
OdpowiedzUsuńcudne, ma żył o poruczniku, zapijał to pragnienie, a tutaj....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia